Dwa fajne miejsca – obie kopalnie są nie daleko od siebie, więc można je odwiedzić w czasie jednego wyjazdu.
Zaczniemy zatem od Felicitas …
Felicitas to kopalnia łupka. Łupek to rodzaj pokrycia stosowanego w budownictwie. Kiedy będziecie przejeżdżać przez ten rejon Niemiec zobaczycie, że większość domów (ich dachy) pokryte są tym właśnie materiałem. Ale wróćmy do nurkowania. Do systemu podziemnych korytarzy dostajemy się z wnętrza hali fabrycznej – super rozwiązanie 😊 – na głowę nie pada, spokojnie można złożyć sprzęt, nawet jak na zewnątrz jest za gorąco, w hali jest chłodniej. Jak na dworze ziąb, to w środku jest nieco cieplej. Nurkowane rozpoczyna się zejściem – dosyć wąskim korytarzem do poziomu – 30 metrów. Warto podkreślić, że jeśli grupa jest duża, to w korytarzu widoczność spada do metra lub jeszcze mniej 😊. Korytarzyk opada pod dosyć łagodnym kątem. Na jego końcu docieramy do skrzyżowania w kształcie litery T, gdzie można płynąc w prawo lub w lewo. Najczęściej robimy tak, że jednego dnia zwiedzamy prawą stronę, drugiego lewą. Lewa strona (w której pracowano jeszcze w końcówce lat 90) – to ciąg – nieco upraszczając - dużych sal połączonych szerokim wspólnych chodnikiem. W pierwszej z hal znajdziemy pozostawione maszyny, które przyznam, robią zawsze na mnie wrażenie. W kolejnych salach można odnaleźć ogromne piły, które służyły do odcinania bloków materiału. Całość tego poziomu to nurkowanie na głębokości ok. 30 – 36 metrów. Dekompresję, która najpewniej pojawi się w chwili zakończenia nurkowania, odbywamy leżąc w korytarzyku, o którym pisałem wcześniej.
Dzień drugi to korytarze po prawej stronie czyli stara część kopalni. Widać tu inny rozkład pomieszczeń, korytarze są węższe, zdarzają się ściany wykonane z łupka. Ta część kopalni ma jednak swój niepowtarzalny klimat.
I jeszcze jedna ważna kwestia – temperatura tu wynosi ok. 7-8 stopni, więc trzeba mieć ogrzewanie pod suchym 😊.
Kolejna kopalnia to NUTTLAR.
Od połowy XIX wieku Nuttlar utrzymywał się głównie z wydobycia łupków. Pięciu mężczyzn założyło w 1857 roku firmę Gessner, która, dzięki ciągłej modernizacji, rozwijała się, a w 1878 roku została dopuszczona do eksploatacji podziemnej. To był początek kopalni łupków. Liczba pracowników wzrosła do około 100 w 1900 roku, pracowały tu również dzieci i młodzież. Przemysł wydobywczy łupków nie odczuł negatywnych skutków pierwszej wojny światowej, ponieważ zbrojenia potrzebowały łupków do izolacji form elektrycznych. Jednak z powodu konkurencji z Hiszpanii i stosowania eternitu, wydobycie łupków zostało wstrzymane w 1985 roku.
Jest to ogromny labirynt ciągnących się kilometrami tuneli i wielkich przestrzeni. Po zamknięciu kopalnia została odcięta od prądu, co spowodowało zatrzymanie pomp, a woda osiągnęła maksymalny stan po 7 latach. Z łącznej liczby 5 pięter, zalane są 2 najniższe poziomy. Przejścia te mają długość 12 km, a maksymalna głębokość wynosi od 14 do 30 metrów. Do kopalni wchodzi się poprzez charakterystyczny żółty kontener, skąd trafiamy do opadającego korytarza, na końcu którego jest zejście do wody. Najczęściej nurkujemy w najpłytszej i najmniejszej części kopalni, gdzie głębokość nie przekracza ok. 15 metrów. Dostępne są korytarze i hale, które robią duże wrażenie. Kopalnia ma ogromny potencjał i jest na mojej krótkiej liście do odwiedzin.
503 742 900
tnmatylda@gmail.com
Roman Marszycki